Nawrocki w tarapatach po aferze po debacie w TVP. „Domagam się przeprosin, inaczej idę do sądu.”
Wciąż buzują emocje po niedawnej debacie prezydenckiej w TVP, a w jej epicentrum znalazł się Karol Nawrocki, który mierzy się z poważnymi zarzutami. Klementyna Suchanow, autorka i aktywistka, pod której adresem padły wczoraj oskarżenia, stanowczo odniosła się do sytuacji, zarówno w programie na żywo, jak i w obszernym wpisie na platformie X.1
Oskarżenia pod adresem Klementyny Suchanow
Klementyna Suchanow, znana jako pisarka, literaturoznawczyni i aktywistka społeczna, jest przede wszystkim kojarzona z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet (OSK), którego współtworzyła w 2016 roku, oraz z zaangażowaniem w walkę o prawa kobiet.2
Nazwisko Suchanow często pojawiało się w kontekście kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej od 2021 roku. Jako jedna z czołowych postaci OSK, aktywnie wspierała ukraińskich migrantów w Warszawie. Jednakże stanowczo zaprzecza zarzutom, jakoby miała bezpośredni kontakt z nielegalnym przekraczaniem granicy lub współpracowała z przemytnikami.
Stanowcza odpowiedź Suchanow na zarzuty
Podczas debaty prezydenckiej oraz w niektórych mediach, w tym przez Karola Nawrockiego, pojawiły się oskarżenia łączące Suchanow z działalnością na granicy.3 Klementyna Suchanow kategorycznie odrzuca te twierdzenia, uznając je za bezpodstawne i mające na celu zdyskredytowanie jej osoby. W swoich publicznych wystąpieniach oraz w mediach społecznościowych domaga się wycofania zarzutów i oficjalnych przeprosin.
W rozmowie z dziennikarzami po debacie prezydenckiej, aktywistka wyraziła swoje oburzenie:
„Jestem zażenowana całą tą sytuacją. Oglądałam debatę z opóźnieniem i nie spodziewałam się, że tak się potoczy. Po tym wszystkim, co słyszałam od Telewizji Republika, nigdy bym nie pomyślała, że sprawa przybierze taki obrót. Pan Nawrocki przesadził, praktycznie zrobił ze mnie przywódczynię gangu.”
Sprawa w sądzie? Klementyna Suchanow nie wyklucza
Klementyna Suchanow opublikowała obszerny post na platformie X, w którym odniosła się do wszystkich stawianych jej zarzutów. Zdementowała doniesienia o jej obecności na granicy polsko-białoruskiej, wyjaśniając, że powodem były względy zdrowotne:
„Ze względów zdrowotnych, od kiedy policja uszkodziła mi kręgosłup w 2018 roku i przeszłam operację, z zasady nie pomagam poza moim miejscem zamieszkania. Nawet nie prowadzę samochodu.”
Potwierdziła również otrzymanie cytowanego SMS-a, zaznaczając:
„Nie rozumiałam, czego chciała ode mnie osoba pisząca […] kontakt się urwał i nic więcej nie wiem o tej sprawie.”
Aktywistka oświadczyła, że oczekuje przeprosin od Karola Nawrockiego.5 Jeśli ich nie otrzyma, zapowiedziała, że w poniedziałek skieruje sprawę do sądu.
„Pan @NawrockiKn był łaskaw wspomnieć o mnie w debacie prezydenckiej. Sprawę doniesień Republiki dementowałam w tym tygodniu kilka razy. Domagam się przeprosin za zniesławienie w ciągu doby. Inaczej w pon. sprawę kieruję do sądu. Padł Pan ofiarą kłamstw swoich własnych mediów.”